Modrzew, o który toczył się dyskurs został definitywnie dzisiaj wykopany i przewieziony do kąta co by nie drażnił Danusi, która go nie lubi - i pewnie ma rację.
Zdziwiona byłam, że tak łatwo poszło, ma słabo rozwinięte korzenie i praktycznie po lekkim okopaniu, po pociągnięciu za pień sam wyszedł z ziemi.
Inkryminowany modrzew (aby go nie unicestwiać) poszedł w róg na końcu ogrodu i tam będzie teraz jego miejsce.

W ten oto sposób uzyskałam miejsce na moją upragnioną różankę.



Dotychczas rosnące tam róże pójdą w inne miejsce (są różnorodne w kolorze i gatunku, przynoszone jako prezenty przez rożnych gości). Tak więc powstała mało interesująca kompozycja zebrana z przypadkowych egzemplarzy.

Teraz będzie wg planu i zgodnie z zasadami

Ogród zimowy - fajne takie miejsce, teraz masz na siewki dobre miejsce.

Czyli nowe róźe będą sadzone w miejsce starych? Czytałam, że dobrze jest ziemię wymienić, aby choroby nie przeszły na nowe róże.
A i gdzieś widziałam (chyba Danusia na zdjęciach pokazywała), jaki Anglicy mają na to sposób: nowe róże sadzą w ogromnych kartonach, które są barierą dla patogenów.

Przyszłam zobaczyć czy wyrzuciłaś modrzewia i przyznam - jestem zaskoczona Nie spodziewałam się, ale dobrze zrobiłaś

Dodatki do róż

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/178-kompozycje-z-rozami-w-roli-glownej

Gardenarium napisał(a)

Przyszłam zobaczyć czy wyrzuciłaś modrzewia i przyznam - jestem zaskoczona Nie spodziewałam się, ale dobrze zrobiłaś

Dodatki do róż

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/178-kompozycje-z-rozami-w-roli-glownej

Danusiu - nie mogłam zlekceważyć Twojej sugestii!!
Powiedziałam już Ci, że jesteś kochana!! i nie do zastąpienia !

Wspaniały ogród zimowy
Pozdrawiam!

Ale akcja z tym modrzewiem.

Karolu akcja "Modrzew" miała raczej charakter dyskusji akademickiej.
Nasza Danusia umieściła go na liście niepolecanych. Jednakże w niektórych ogrodach to drzewo rośnie, bo nie wszyscy mają takiego przewodnika jak my na Ogrodowisku, niektórzy zbyt późno rozpoczęli przygodę z tym forum - no i taka oto kolizja pomiędzy tym co polecane i niepolecane się ujawniła

A na poważnie, modrzew mi przeszkadzał, bo był posadzony w miejscu nieodpowiednim, przypadkowym. Chociaż wiąże się z nim pewna osobista historia. Mam kilka (konkretnie cztery drzewa ), które mają specjalnie przyczepione wizytówki z pewnymi imionami.
Ale tę historię to może innym razem opowiem.

Zojka - dziękuję

Gosia też widziałam ten "kartonowy" sposób ochrony róż przed patogenami.
Mam zamiar go zastosować. Tym bardziej , że te róże które będę przesadzać , niestety miały problemy z plamistością.
Nie chciałabym aby te nowe zetknęły się z patogenem.