Ja tak z przymrużeniem oka, stosowałam go bardziej jak uprawiałam warzywa. Wielkim jego zwolennikiem był mój ojciec od niego też o nim się dowiedziałam
Może trzeba się temu przyjrzeć bliżej. Do tej pory nie zważałam, robiłam kiedy miałam czas. Też mi się wydaje, że to bardziej dotyczy uprawy warzyw.
W ogrodach mam tyle roboty, że gdybym musiała pilnować właściwej pory - musiałabym przestawić się nacoś zupełnie innego, żeby zarobić.
Też nie zwracam uwagi na fazy księżyca. Z młodości mam to we krwi że w rolnictwie czy sadownictwie trzeba działać jak są warunki pogodowe dobre. Jak się zaśpi to "dziadek księżyc" nam nie pomoże.