I kwestia nawożenia, nie ważne czy posadzone jesienią czy teraz, małe czy duże- wymagają nawozu ( oczywiście w proporcjach stosownych do wielkości krzaka). Ja swoje podsypałam nawozem w granulkach jak skończyłam cięcie ( czyli niedawno). Jak będzie ciepło wężem obficie podleję ( powinno się tak zrobić od razu).
A doskonałym wskaźnikiem kiedy podać kolejną dawkę jest dla mnie od dawna Anabelka. Pierwszą magiczną siłę ( nazwa odżywki ) dostaną jak liście całkowicie przykryją pędy ( czekam aż wszystkie krzaki wejdą w to stadium), kolejne terminy uzależnione od koloru liści- bledną- daję odżywkę (Anabelki więcej, bukietowe mniej). Bardzo łatwo przenawozić, części zielone wtedy są masywne a kwiaty późno i skromne.
Moje Anabelki na dzień dzisiejszy, stanowisko słoneczne