iwka napisał(a)

nie znajdziemy, nie ma szans a może my sami nim jesteśmy ? czasami mam wrażenie że jest kilka rzeczy, które powinnam odpuścić. Ja to jestem z tych, co to wszystko zrobią same najlepiej a później psioczę pod nosem

oj ....też tak mam .....nikt nie zrobi lepiej a pózniej też wkurzam się ,że nie pomagają sami od siebie -bo prosić się też nie lubię ech....zosie -samosie z nas

Anula dziękuję

ostrzegam, trzeba mieć mocne nerwy żeby znieść takie widoki ale same się prosiłyście ja już swoje nerwy zjadłam więc na luzie podchodzę do sytuacji do zimy może ogarnę

kilka suchelców

domku brak


i teraz trzeba usunąć te tuje, altana też do rozwalenia ale na razie jeszcze niech stoi, rowery tam trzymam i pranie jak deszcz pada
wszystkie nasadzenia z prawej strony muszę przenieść bo raczej nie uda się ich ocalić, gaz ma tędy iść, więc roboty po uszy,nie wiem od czego zacząć

Iwka,widoki dla mnie jakby hi,hi znajome .Dasz radę i będzie pięknie.

Iwonka matko jaki teren do ogarnięcia!!!!!
Może jak teren obeschnie moglabys to przeorac albo glebogryzarka przejechac
Twoj kręgosłup nie wytrzyma takiej orki kochana

Sucholce będą piękne

U mnie Iwonko ostatni trzcinnikowy pas przeorany na jesień wyglada bardzo podobnie. A ja zaczelam go wczoraj grabić

Ale Sajgon! Ale czad
Ja tam lubię taką tyrke bo rezultaty są zawsze jeszcze bardziej spektakularne
Kiedy tniesz suchelce?
Klosownice już twoja obcięłam

o kurczę ......czeka Cię ciężka praca ,ale pomalutku zrobisz tak ,że będzie pięknie
też pamiętam jeszcze taki etap