Dzięki dziewczyny, wpadłam w przerwie czytania lektury z córką, muszę jej pomóc bo jutro zaczynają omawiać a ona bidulka jeszcze nie przeczytała bo nuuuudna

Powiem tylko, że wszystko jest Ok i jutro wracam do normalności, tzn. dzisiaj już nie usiedziałam i posadzilam dwa rządki truskawek a jutro wybieram się w poszukiwaniu szmaragdów.

Chyba i ja chlupnę jakieś piwko buziaczki

Czytałam jej kazdego wieczoru odkąd skończyła tydzień. Niestety teraz zaczynają jej się gry bardziej podobać choć jak ją zaciekawi książka to pochłonie. Tylko na te "dzieci ..." Ma alergie. I nie wiem czemu. Nawet tej książki w rękach nie miała.

Moja córka to taki trochę mól książkowy. Potrafi pozyce po 200 stron przeczytać w dwa dni(chodzi do trzeciej klasy) a za wzięła się i "dzieci z bullerbyn" za skarby nie chce wziąć do ręki.

Szkoda,że ta tojeść kwitnie na żółto

Moja córka to taki trochę mól książkowy. Potrafi pozyce po 200 stron przeczytać w dwa dni(chodzi do trzeciej klasy) a za wzięła się i "dzieci z bullerbyn" za skarby nie chce wziąć do ręki.

Szkoda,że ta tojeść kwitnie na żółto

Moje dzieci jak zaczynały 4 kl podstawówki i w ciągu pół roku Pani nie zadała ani jednej lektury wezwałam ją na wywiadówkę i pytam jak oni egzaminy napiszą, a Ona na to, że przecież nie karze im czytać takich archaizmów jak " W pustyni i puszczy" bo i tak nie przeczytają...............no i zadała im " Ucho, dynia 123" ...?????????? ............ i egzaminy napisali......... w gimnazjum nikt na nich nie narzekał.......a wś redniej u starszego okazało się, że jednak poziom poprzednich szkół był wysoki i teraz jest ok............co by nie chwalić dnia przed zachodem słońca

Ja to na czytanie też mam fazę jesienią lub zimą