Sylwio, przyszłam co Ciebie, żeby Ani nie zaśmiecać: jest taki wątek https://www.ogrodowisko.pl/watek/4644-z-maja
Tam znajdziesz listę ogrodów z Ogrodowiska, które były u Mai.

rozchodnik sliczny, no i jeżówy jakie dorodne

Gosia śliczne dzięki.

Iwonko jeżówek dopiero dokupiłam w tym roku wiec podziwiać będziemy za rok.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Mirellka trochę też ale sadzę je tak by nie było bardzo widać

Na jesień po ścięciu spryskaj to co z nich zostało i ziemię wokół miedzianem. Wczesną wiosną też miedzianem z dodatkiem promanalu - powinno pomóc. Tak mi radziła Pani w ogrodniczej. Mam pierwszy sezon floksy i spróbuję tak zrobić

Sylwia i jak padało, czy już na całego nas wysuszy???

Mirella dzięki jeśli nie zapomnę to miedzian mam bo pryskam nim brzoskwinie i morelę

Irenko no tyle razy już chmurki na niebie dawały mi nadzieję, a potem przepadały z kretesem w innych miejscowościach, że jak teraz jakąś widzę to tą nadzieję odganiam z całych sił i łapię za konewkę Sucho jak pieprz, a najgorsze jest to , że nawet lejąc przydomowy wężem do woli bo woda ze studni, za darmo prawie to rano nie ma śladu, że coś w ogóle było polane, nawet jak rozgrzebałam ziemię głębiej nie było śladu wilgoci ..... ziemia tak nagrzana, że wszystko co wyleję od razu paruje to co tu mówić o jakimś laniu konewką na dużym ogrodzie? Jak rośliny nawet nie poczuję, że coś dostały.
Podlewam co drugi dzień w przydomowym i codziennie buksiki i nową bylinówkę, żeby się chociaż to przyjęło...

Wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że też nie miałaś jeszcze deszczu?

sylwia_slomczewska napisał(a)

Ola , a próbowałaś zadzwonić do niego spytać? Może mu aukcja wygasła i zapomniał- no chyba, że sprzedał już wszystkie

Nie, nie próbowałam. Na razie mam ogrodowe urwanie głowy. Kończymy dziś robić nawadnianie i mam poligon na trawniku.

Ola Ale super, że będziesz miała nawadnianie, odpadnie Ci podlewanie przy takich upałach. Mnie pochłania ono baaaardzo dużo czasu.

Przyjechała mi dzisiaj świeżutka dostawa trocin na dalszą część rabaty
Czterdzieści worów 60 i 120 l, jak się upały skończą będzie można zabrać się za jej dokończenie ale ponieważ moje chłopaki do niedzieli niedostępne to tachałam te wory z drogi na podwórze sama, a potem jeszcze było podlewanie przydomowego i teraz mi nogi wchodzą tam gdzie król piechotą....

Sylwia dawno mnie u Ciebie nie było a tu takie zmiany. Jakie ładne zdjęcia robisz Teraz dopiero naprawdę widać jak jest pięknie u Ciebie