Kamyki do strumyka kupowaliśmy u nas na składzie , przywieźli nam pod dom , a eM i synowie wozili taczkami na ogród. Ja każdy kamyk układałam sama w korycie strumienia
Jakoś już się tak przyzwyczailiśmy z eMem do tego, że w zimie też coś można dłubnąć, że głupio nam jak się nie da. Jak tylko pogoda pozwalała walczyliśmy ze strumieniem.....dzisiaj już temat zamknięty
Ja się zmobilizowałam i wycięłam dzisiaj duże trawy, a potem co nieco przycięłam derenie, wiciokrzewy, tawułki......masa cięcia jeszcze przede mną. Bylinówki nie ruszone, a najbardziej one strasząWoda stoi wszędzie, a suchy strumień teraz nie jest suchy , choć nie przewidywałam podobnej sytuacji nigdyBo folią nie jest wyłożony.
Zobaczymy jak będzie rósł taki niski łatwiej by było osłaniać
U nas słonka zero, mokro i zawiesiście w powietrzu....wczoraj zapowiadali znowu nadchodzące przymrozki U Was cieplej