Sylwuś dasz wiarę, że mi znów ten Esk Sunset coś złapał? A tak się cieszyłam, że daje radę. Już nie wiem co z nim robić - zimą pryskałam topsinem, potem miedzianem, teraz profilaktycznie co jakiś czas Previcurem podlewałam. Dziś dostał gnojówkę ze skrzypu polnego. Sił do niego już nie mam. A taki fajny.
Kasiu ten rok trudny dla roślin mokro, zimno, wietrznie...nie radzą sobie. U mnie morela w podwórku obraz nędzy i rozpaczy, duże drzewo , a jedynie ze trzy gałązki po parę listków uchowały - zaraza ogniowa siecze, a też pryskałam i to z drabiny, żeby każda gałązka dostała dawkę. Kiedyś wyleci jako pierwsza z ogrodu, bo tylko tą zarazą sieje