A już na koniec taki cudny zachód choć nic dobrego nie wróżył udało mi się złapać......za bardzo nie uciekał......za to eMa musiałam potem gonić....pukał się palcem po głowie, nie wiecie o co mu mogło chodzić?
Będzie teraz przydługa sesja... jednego zachodu....z myślą o Danie
No widzisz , a mnie jakoś bardziej przyciągają ławeczki brzozowe, na altanę rzadko mam czas, czasem hamak w niedzielę jest w użytku A eMa jak nie ma znaczy jest w altanie
Kasiu niesamowite bo to tylko rocznikowo dwa lata
Kochana, to my w realu też tyle się znamy, a ja mam wrażenie, że od urodzenia
Bardzo szybko Ogrodowiczanie przyjęli nas do Swojego grona w realu i jestem za to dozgonnie wdzięczna Pierwsze poznane osoby były u Kondzia
Zaraz potem u Kasi Potem z górki lawinowo poleciało. Bardzo się Cieszę, że Was wszystkich znam, a i Przyjaciół nowych zyskałam