Aniu od momentu posadzenia nie robię z nimi kompletnie nic prócz narzucenia chrustem malinowym na zimę i wiosną jak ruszają krótkiego cięcia. Grunt to dobrze miejsce wybrać i przygotować dołek. Ja mieszam troszkę torfu kwaśnego, z trocinami i gruntem rodzimym, jak nie mam torfu to trociny i piasek w tym sadzę wcześniej ciut rozluźniając korzonki po bokach i obsypuję też trocinami, podlewam raz i tyle roboty

Potem nawet jak susza, nie podlewam, nie lubią mieć mokro.