Bardzo lubię te Twoje "miejscóweczki" w różnych cześciach ogrodu w ,których można przysiąść się na chwilę z kubeczkiem kawy i delektowac się widokiem z różnych perspektyw ogrodu jest cudnie! Przydomowa bujna ,ze hej
Pewnie przeleci jak z bata trzasł, ale już się cieszę z obecnego stanu
Pamiętam jak trawę siałam i deptałam , a potem sadziłam maleńkie szmaragdy wzdłuż ogrodzenia......przerażał mnie ogrom powierzchni, brak kasy , masa roboty. Miałam wrażenie, że porywamy się z motyką na słońce.....a jednak się udałoW dużej mierze dzięki Wam i Ogrodowiska Danusi
Bardzo mi miło Przydomowy jest na razie w fazie transformacji, która potrwa jeszcze sporo czasu bo drzew babci bez Jej zgody nie ruszamy i robi nam się małpi gaj niestety
do tego w tym sezonie w przydomowym nie wiele mieliśmy czasu by cokolwiek zrobić bo najpierw droga potem susza i podlewanie , a potem malowanie....nic nie oplewione
Ula przy takiej pogodzie to nie trudno wpaść w depresję i się tego porywania odechciewa. Właśnie przeczytałam ostrzeżenie o wichurach 100-130 km/h od wieczora do rana Znowu noc nie spana bo będę myśleć czy ten orzech nie poleciał i czy szałas stoi
Nie mówiąc o tym , że roboty mam jeszcze od groma i nie potrzeba mi jeszcze grabienia liści od sąsiada u mnie.
Tylko na południu ma wiać całą noc.
Mniszek niestety nie zginie tylko wiosną odrośnie mocniejszy i wyda plon własny, muszę wyrwać przed zimą koniecznie. A jeszcze gości też się spodziewam na jesieni i dobrze by było sie zaprezentować z tej lepszej strony, a nie chwastem