Też tak myślę, wczoraj tak się zastanawiałam, że rodzimy dzieci, najpierw się martwimy, żeby zdrowe się urodziło, potem cieszymy, ale żadna z nas nie myśli nigdy jak długo będzie mogła się tym dzieckiem cieszyć. A to takie niepewne
Romeczko też masz kłopotów co niemiara Wiem co to znaczy. Moja babcia ( druga 93 lata) O mało domu z dymem nie puściła, bo nastawiła jajko do gotowania i ....zapomniała. Jak ciocia z pola zobaczyła, ze dym z domu idzie myślała, że płuca wypluje, jajko wybuchło spaliło się na węgiel, a babcia w drugim pokoju nie czuła Nasza tez wyszła w tym roku z domu na pole , a na blasze zostawiła drewienka i ścierkę, pod blacha ogień na full, dobrze, że akurat przyszłam. Jak zwróciłam uwagę, powiedziała mi, że się nie znam , a Ona całe życie tak robi.
Musimy Ich pilnować, wyboru nie ma, chcą czy nie chcą opieka musi być
Sylwio, u Ciebie nie sposób być na bieżąco O Babci z ulgą doczytałam, że już lepiej. Zakupy żeliwne super, szczególnie ptaszki u Ciebie to znak rozpoznawczy po zimowym dokarmianiu. Ściana wygląda fajnie, faktycznie coś zielonego by się przydało, ale mało ekspansywne, aby dekoracji nie zasłonić. Pozdrawiam ciepło niesamowita kobieto