Narzekałam wtedy na trawnik, ale teraz to bym choć taki chciała, a na razie mam pole usiane kretówkami do rozgarnięcia i dosiewkę trawy, aż się boję co zobaczę jak śnieg zniknie całkiem
Sylwuś, za Twoją zgodą zamieszczam prośbę o pomoc i wsparcie dla 3 latka.
Jeśli ktoś z tak licznie odwiedzających Twój wątek może wspomóc rodziców Julka i dać mu nadzieję, bardzo proszę.
U mnie połowy śniegu po tym jednym dniu nie ma. Sypnęłam Antydzika znowu , bo dopóki działał to zając się nie pokazywał , a teraz w jeden dzień opędzlował dziką różę i berberysa na samej górze. Udało mi się miedzianem popsiukać co nieco, troszkę gruszkę podgoliłam....i to tyle. Gruszki jeszcze 1/3 do golenia , a potem już łatwiejsze strzyżenia