Ano przyszło się zmierzyć z taką powierzchnią rabaty bylinowe obsadzam tak gęsto, żeby na chwasty mało miejsca było te z krzewami na razie szmata i trocinuję, a reszta to trawa..........nie trawnik broń boże bo bym zgłupiała przy tej powierzchni, koszę raz na półtora tygodnia bo koszenie zajmuje 3 popołudnia na bidę, potem tydzień przerwy i tak w koło. Chwasty w trawie mam , ale też je koszę więc jednoroczne wybiłam koszeniem, a z wieloletnich walczę tylko z mniszkiem , ale to walka z wiatrakami bo po sąsiedzku go od .....ry więc i do mnie się sieje. I tak najbardziej dokuczają mi krety i nornice, a z doskoku zając i bażanty, ale te mi łatwiej tolerowaćOgród nigdy w pełni dopieszczony nie jest bo nie ma siły, żeby był wiadomo dlatego założenie jest takie, że sama góra będzie bardziej naturalistyczna i niech się dzieje wola Nieba. Fajnie że zajrzałaś - też u Ciebie bywam choć śladu chyba nie zostawiałam .....a może
Wszyscy nie jedzą bezglutenowego bo po tygodniu takiego żywienia z torbami byśmy poszli kamienie zbierać na obiad Za trzy bułeczki mniejsze od kajzerek płacę ok 6 zł kilo mąki to koszt 12-13 zł paczka makarony kolejne 7-8 zł, łysy spód do pizzy wielkości talerzyka śniadaniowego to koszt 16 zł za dwa placuszki. Paczka ciasteczek 10-12 zł ok 150 gr. W domu trzech chłopa łatwo policzyć.......a potrafią zjeść Paczka chleba ryżowego to 3 zł , a taka wystarcza dla jednego na jeden posiłek lekko nie ma.
Adopcja serca - płacę im za utrzymanie ( pełnowartościowy posiłek 3 x w tygodniu, szkołę, leki, mundurek szkolny i przybory) ok 50 zł raz w miesiącu, wysyłam paczki z żywnością , odzieżą i podstawowymi produktami użytku codziennego, piszemy do siebie listy , wysyłamy zdjęcia. Mam je nagrane na płytce. Mogłabym do nich pojechać, ale koszty i stan zdrowia uniemożliwiają mi to. Ale wiem , że dzięki mnie mają możliwość przeżyć w godnych warunkach nie głodując.
Moja młodsza córunia Anitka ma teraz już 5 lat, ale adoptowałam ją jak miała 5 miesięcy i ważyła zaledwie 3 kg już będąc połowicznie sierotą, mama zmarła Jej 2 miesiące po urodzeniu, zajęła się małą babcia, ale nie miała czym karmić. Dziecko było skrajnie zagłodzone
Starsza Daniellka ma 10 lat i chodzi do szkoły jest sierotą całkowicie - oboje rodzice zmarli na Aids.
Gdyby Ktoś był zainteresowany taką formą pomocy więcej mogę napisać na priv bo to jest forum ogrodnicze
Kwiatuchy dla tych co pomagają gdziekolwiek i komukolwiek
Pokłony niskie za serducho wielkie! Nie adoptuję, bo nie dam rady, a nie można zacząć i po pewnym czasie zostawić. Ja mam takie adoptowane na odległość zwierzaki (pieski) oprócz tego co miesiąc dyrdamy do schroniska z pakami karmy (zaangażowałam i rodzinę i znajomych). Może mogłabym jakoś pomóc, np. z ubrankami itp. Mogłabym Ci podsyłać, oczywiście na mój koszt, bo to koszty żadne w porównaniu z tym co robisz. Gdybym jakoś coś mogła pisz na pw.
Sylwia, no ja nie nadążam u Ciebie...oglądam głównie obrazki i podpisy pod nimi ...
zastanawiam się jednak nad jednym...właśnie mam zamiar wapnować warzywnik - widzę/czytam, ze posypałaś wapnem i od razu kompost ? ja mam zamiar najpierw dać to wapno a inne dodatki podobno dopiero po ok. 3-4 tyg można...
napisz coś więcej o tym...
Sylwia- dziękuję bardzo za miłe słowa u mnie. Bardzo to miłe jak komuś podoba się to co człowiek z wielkim trudem robi.
Ale co tu mówić o moim trudzie jak zobaczyłam Twoje areały to mnie aż zmroziło. Wielkie ukłony za samą chęć obrobienia tego ogromu. Jesteście bardzo pracowici i jak to zazwyczaj bywa ciężka praca daje efekt. Już tak dużo zrobiliście i taki zapał z Was bije. Tylko z szacunkiem przyklasnąć efektom.
Wiadomo- droga do upragnionego końca daleka, ale już roślinki dają radość i jednocześnie napędzają.
My z mężem działkę 2000 m podzieliliśmy w połowie i tylko na jednej z nich tworzymy ogród. Pozostała część stała się sadem. Może kiedyś się to zmieni, ale musimy patrzeć na siły jakimi dysponujemy.
I właśnie dlatego, że wiem co to znaczy obrabiać wszystko od zera, to tym bardziej podziwiam Waszą pracę.
Ja wymieszałam wszystko bo zrobiłam badania i w warzywniku miałam 6-7, ale kompost już 5, wapna dałam bardzo malutko na całość może wysypałam jedną łopatę tyle, że mieszałam z piaskiem bo u mnie glina dla rozluźnienia i łatwiej mi było równomiernie rozsypać po całości. U mnie wiosną dojdzie druga tura kompostu A w sprawach szczegółowych jak lepiej robić najlepiej pytać Waldka