Przejrzałam wspominki poprzedniego roku. Rok wyjątkowy samo wszystko rosło tylko deszczu mało przynajmniej u mnie.
Każda fotka z pięknym niebem jak we Włoszech. Aby ten też był tak łaskawy. Każda fotka piękna ani jednej nie można wyróżnić. Jedna mnie zaciekawiła nawet powiększenie zrobiłam oczka wodnego czysta woda i dużo rybek. Żaba w ciapki.
Sylwio czy wiesz, że każdego roku bedziecie mieli więcej i wyższej roślinności.
Będąc na działce 1 stycznia lało jak cholera robiłam myślowy bilans co mam zrobić w tym roku to mnie ciarki przechodzą.
Zapisze datę pokazu, ale przypomnij jeszcze bo to za 3 m-ce pamięć zawodzi.
Elu to prawda wodę w oczku mam czystą, nie mam filtrów tylko roślin dużo. Glonów barwiących wodę na zielono lub żur nie mam, mam za to takie długie ciągnące co się do roślin i kamyków zaczepiają i robią firany, ale te łatwo usunąć dłonią lub sitem. Oczka mam nie duże więc planuje wymianę wody co dwa lata, bo jednak liście lecą z wiatrem i z drzew resztki roślinne się rozkładają, azotyny idą w górę i mógłby się problem zrobić. A po co jak go nie musi być
Ubiorę do podlewania i naleję świeżej. W tym sezonie jak się wszystko ułoży to jeszcze jedno oczko zrobimy
Sylwia najgorsze są właśnie te glony o których piszesz tzw nitkowe
To jest takie cholerstwo, są spowodowane nasłonecznieniem i ryby kupy robiąca to azot. Staraj się sądzić rośliny wysokie od strony słonecznej np tatarak bardzo dobrze filtruje wodę. Lilia wodna, ale one potrzebują nie wszystkie głębokiej wody aby trochę zasłonić tafle wody.
Możesz np raz w tygodniu 1/4 nawet do połowy wypompować wodę z oczka podlewając np rośliny i nalać zimnej bez azotanów wody.
Ja nie wylewam bo u mnie paruje dużo i raczej dolewam.
Jakbyś miała szyszki z olszyny mozesz wrzucić niszczą glony zmienia się pH wody.
Jak będę miala trochę czasu to napiszę jak tym glonom zaradzić. U mnie w tym roku mimo upalnych dni nie miała glonow. Stosowałam wyciąg z jęczmienia w płynie. Możesz też wrzucić trochę słomy jęczmiennej co 3 tygodnie w woreczku.
Ja też mam dużo roślin i filtry mimo to muszę wspomagać preparatami oczywiście ekologicznymi.
Zrób jeszcze jedno wody nigdy nie za dużo w ogrodzie. Tętno inne życie. Rośliny lepiej rosną bo woda paruje
A skąd ta żaba łaciata się u ciebie wzięła jaką oryginalna.
Elu ja te zbiorniki wodne trochę traktuje tak jak naturalne, glony też będą bo żyją w nich traszki, żaby skrzek składają i ważki. Oczka mają być żywe, roślin mam bardzo dużo, podwodnych, lilii skrzypu, w tym roku kolejne dostałam i dokupiłam.
Z moich obserwacji bez żadnej pomocy, tylko uzupełnianie odparowanej wody i ewentualnie zabierania nadmiaru roślin, dwa lata hula bez większej ingerencji z wodą czystą. Nie mam filtrów, natleniania, nic nie stosuję więcej. Woda studzienna nalana zbiorniki złapały równowagę biologiczną jak w akwariach. Wymiana wody co dwa lata trochę wymuszona odmuleniem dna, bo mam większość oczek z głębokością do 40 cm, a muł wypłyca i zabiera przestrzeń potrzebną do życia zwierzętom. Trzeba też nadmiar roślin wysadzić( będą jak znalazł do kolejnego oczka)Glony nitkowate przywlokłam z wywłócznikiem kupionym na targach.
Maja też się nie mogła nadziwić jak to woda czyściutka, klarowna, a nie zielona i to bez tlenu i filtrów, ano da się, tylko trzeba spełnić kilka warunków:
Nim wpuścimy rybki woda powinna ustabilizować równowagę biologiczną, to ok 2 tygodnie trwa od nalania wody i wsadzenia roślin
roślin dużo z różnych stref brzegowych
Nie przerybiamy zbiornika
w akwarium liczy się litr wody na każdy cm długości ryby w wieku dojrzałym
ja nie mam filtrów i natleniania więc mam ilość litrów przynajmniej 3 krotną
Nie przekarmiamy ryb, ja karmię mniej więcej 3 razy w tygodniu, bo one nie tylko jedzą to co my sypiemy, ale w zależności od gatunków to zjadają owady z powierzchni, kijanki, różne larwy, rośliny i glony też.
Karmy sypiemy tyle by zjadły w ciągu kilku minut. Inaczej opadnie na dno i zgnije, a tym samym woda nie będzie przejrzysta.
Jak jesienią temp w dzień spadają poniżej +8 stopni już nie karmię do wiosny wcale, ryby zapadają w letarg przy niskich temperaturach. Wiosną zaczynam karmienie jak w dzień się ustali +8 stopni
Dolewam wody jak odparuje, raz w miesiącu ciut upuszczam i dolewam świeżej
O tyle
a efekt taki
w pełni lata
Edit: żabki moro u nas są dość często spotykane to chyba ropuszki zielone, albo grzebiuszki ziemne. Ta była uratowana teraz jesienią z amfory w której nie wiadomo jakim cudem się znalazła
Dziś walczyliśmy z rynną urwaną przez śnieg, z otulaniem róż pnących, wiązaniem giganteusów po raz drugi bo wiatr porozrywał trytytki i wstążki, naprawą dwóch karmników i odśnieżaniem. Ptakom nie nadążałam dosypywać ziarna.