Przyzwyczajona jestem do roboty przy każdej pogodzie.....najbardziej chwilowo dopieka mi astma bo co zmiana na polu to ja mam ataki.....no i jak wejdę z ciepła do zimna lub na odwrót.........zima dla mnie zawsze najgorsza pod tym względem......i z roku na rok ciut gorzej jest.....ale to już taka choroba co wyliźć nie kce jak wlazła
No jelonka się nie spodziewałam jak zaczęło z nagła w trawach szeleścić to myślałam , że zając albo kuropatwa ......a tu biały tyłek i kopyta zobaczyłam
A tu Cię może zaskoczę , ale to nie jest dobry sposób na zapobieganie chorobie moim zdaniem.....bo do wody wchodzę zmarznięta chłodnej i stopniowo tej gorącej dolewam , aż się rozgrzeję , a alkohol w każdej postaci rozszerza naczynia krwionośne i ułatwia przenikanie międzykomórkowe bakteriom i wirusom.....więc wbrew pozorom można sobie zaszkodzić .....ale w innej sytuacji nalewki są the best
Ławka Kasiu to ta sprzed domu...tylko tymczasowo tam....docelowo będzie robiona taka połączona z pergolą Tak bym chciała mieć , ale sami mamy robić to nie wiem czy się uda