Bardzo mi brakuje Danusiu takich wyjść;już dłużej czekać nie będę jakieś oględziny muszą być.Dzisiaj słoneczko się pokazało, temperatura w plusie więc nic tylko czerpać energię.
Kotka,straszna dzikuska przygarnięta kilka lat temu z małymi(trzymała się blisko domu odpowiednio zabezpieczona, karmiona),po raz pierwszy największe mrozy spędziła u nas w domu(uffff).Zabrałam na siłę (trochę podrapała) i nie mamy z nią problemu poza tym, że jak wyjdzie na dwór to znowu nie chce wracać.Więc śnieg i mróz nie są dla niej obce.
Pozdrawiam
Jej ja muszę obejrzeć swoje rozchodniki, czy też mają kapustki, sadziłam w sierpniu więc trochę się o nie obawiam, ale mam nadzieje, że strat nie będzię