O rany, u Ciebie też, masakra z tą pogodą, mam nadzieję, że na Zośki juz tego nie zobaczymy. U mnie mrozy zapowiadaja, zobaczymy, 3 noce ponoc tylko jeszcze, potem z górki.
Miejmy nadzieję, że to przyspieszona Zośka i że straty w roślinach będą zerowe. O mrozach strach myśleć. Dzisiaj jeszcze biegałam z włókniną i okrywałam miłorzęby, laurowiśnie etc.