Ewa, takiej burzy z gradem jaka ostatnio nawiedziła moje strony od dawna ludzie nie pamiętają, podobno miejscami padał grad wielkości orzecha laskowego, u mnie nieco łagodniej było, deszcz potrzebny, bo widzę jak wszystko podskoczyło, ale może nie taki gwałtowny.
Zamarzyły mi się truskawki po Twoich fotkach, jutro jak gdzieś upoluję je, nie ma mocnych