No to zacznę od końca
Za kaskadą (ona ma ponad metr wysokości) rośnie wierzba mandżurska, którą bardzo silnie tnę.
Niestety ostatnio wierzby te bardzo chorują i moja też traci na urodzie
Wiem, że za jakiś czas będę musiała ją usunąć więc już teraz posadziłam na szczycie kaskady nisko zaszczepioną leszczynę, pendulę.
Zwierzaczek na zdjęciu jest tylko jeden i jest to mój york
Rudbekia, o którą pytasz to rudbekia błyskotliwa Goldsturm.
Tworzy ładne, zwarte kępy ale lubi się rozsiewać. Każdej wiosny usuwam zbędne siewki.
Czarna, postrzępiona bylinka to bodziszek ale nie pamiętam jaka odmiana. Przywiozłam go z Holandii w zeszłym roku.
Natomiast krzew o dużych, omszonych liściach to hortensja miękkowłosa Aspera, która jeszcze nigdy u mnie nie zakwitła ponieważ co roku silnie przemarza ale jakoś się zawsze pozbiera
Lubię ją za te fantastyczne, wielkie, omszone liście układające się w wielki kopiec.
Chyba odpowiedziałam na wszystkie pytania
Tak, ale nie do końca tak, jak tego oczekiwałam
Chodzi mi o zwierzaczki: wiem, że masz yorka i dlatego poproszę o zbliżenia. Kiedyś zamieszczałaś już zdjęcia tego słodziaka, ale ja poproszę o jeszcze
A jeśli chodzi o wiewiórkę, to miałam na myśli tę strzyżoną formę, przy której Twój pienio coś tam niuchał (ale może to nie wiewiórka? to jałowiec strzyżony czy co?)
Hortensją mnie mocno zaskoczyłaś!!! Nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej hortensji!
Przepiękne widoki - szkoda, że je tak rzadko pokazujesz
bardzo szkoda, oj, bardzo.....
Chyba się wybiorę sama, zrobię napad na ogród, żeby nacieszyć oczy
Gosia, a "zdybyłaś" coś interesującego na wystawie?
Sebek, czasem trzeba popracować Tynko, wpadaj, wpadaj
Na wystawie kupiłam dwie jeżówki i karłową sosenkę Green Twist, taki fajny czupurek z pokręconymi igiełkami.
Agnieszko, cyprysik dobrze znosi zimy, on lubi słoneczne stanowiska.