Hania Gruszka ma podjazd z kamienia. Pisała, że musi być konkretny, nie otoczaki, tylko łamany, kliniec czy jakoś tak, żeby się ubił i nie mielił właśnie pod kołami. Mój sąsiad ma otoczaki i nieraz się zakopał wyjeżdżając z domu.
To teraz opisuję....szczerze!
Wyrywam.
Idę do kompostownika - wyrywam.
Idę fotki strzelić - wyrywam.
Idę furtkę otworzyć dla kuriera - wyrywam.
Jak zobaczę, to wyrwam i mam spokój
Ja po zimie byłam w szoku, bo chwastów było mało (tak w okolicy marca i kwietnia). Teraz wyłażą jakieś pojedyncze chwaściory, a z drzew to tylko sosny i brzozy, ale nie jest tego tak dużo.
Serio... w żwirku mam mniej niż na rabatach.
No ale... przestałam sadzić rośliny mocno wysiewające się. A te które wiem, że się wysiewają ścinam wcześniej. Wymieniam jeżówki zwykłe, na odmianowe. Kocimiętkę mam tylko na rabacie z obwódką bukszpanową, która skutecznie chroni przez rozsiewaniem Z szałwii powoli rezygnuję, szukam zamienników. Miodunki i brunery mam daleko od żwirku, w rogu rabaty
No jakoś kombinuję żeby sobie za dużo roboty nie dodawać.
Też prawda!
My mamy grys łamany pod drewutnią, bo się żon zakręcił i kupił nie to co trzeba
I faktycznie on się szybciej ubił i zaklinował.
Okrągły ubijał się miejscami nawet rok.