Dostałam od kogoś fioletowe żurawki. I padły nie wiem czemu.
W ogóle żurawek miałam z 10 odmian i zostały tylko trzy. Bordowe, te czerwone i żółte. Żółte pewnie padną w tym sezonie, bo posadziłam do donic na tarasie
Czerwonych mam zamiar się pozbyć.
ZOstaną tylko bordowe I pewnie też z czasem wylecą
Irysy obłędne. Kulki u Ciebie też mnie zachwycają, okrągłe idealnie, jak Wy to robicie, dziewczyny, ja mam jedną i wygląda jak wyciągnięty balonik.
U mnie wszystkie żurawki traciły korzenie, pożerane niestety przez opuchlaki, które to każdy nowy egzemplarz szybciutko namierzały i dziurkowały, teraz już nawet nie planuję. Chyba, że ktoś wynajdzie magiczny środek na całkowite unicestwienie opuchlaka.