Pamiętam jak sama to przeżywałam,bo u mojego syna to w świetlicy mogły przebywać dzieci tylko do trzeciej klasy...a potem..absolutnie już nie..a do szkoły mam bagatela..4 km..najbliższej żeby nie było walczyłam ostro , a że znam system z autopsji to nie mieli ze mną łatwo ... Wywalczyłam jeden rok dodatkowo a potem moj młody był już taki samodzielny ,źe dał radę sam dojechać lub dojść do domu ( dzieki Bogu ), więc jakoś się to ułożyło...ale pamiętam tą " drogę przez mękę "
Ściskam Cię Juzeczku wszystko się jakoś ułoży i znajdziesz ten nowy rytm życia codziennego
masz kolejna rewolucje tym razem niezapowiedziana )) dasz rade troche to potraw ale wiesz kto jak nie Ty )) pozdrawiam matka samodzielnego 16 to latka ale z innymi problemami ))