Piękne zdjęcia, ale to już wiesz.
Ze starości oko mi czasem płata psikusy- na jednym ze zdjęć wypatrzyłam martwego kota. Dopiero uważniejszy ogląd z okularami na nosie pozwolił mi pojąć, że ten kot jest nieżywy od zawsze.
Fajne spotkanie się Wam szykuje.
Liliowców jeszcze w okolicy nie widziałam, truskawki w fazie zielonej dopiero- Wy w tej Wielkopolsce zawsze do przodu macie,
Pozdrawiam
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ha, ha, kot nieżywy od nowości Nigdy się sam z miejsca nie ruszył
Liliowiec na razie kwitnie tylko jeden. Czekam na resztę. Dużo ich nie mam więc szału nie będzie, ale zawsze to coś.
Truskawka pierwsza i oboje z mężem dzisiaj do niej zaglądaliśmy (każdy z osobna oczywiście )i żadne nie zdecydowało się jej zerwać
Obejrzałam wszystko, moje stipy też tak oszalały. Część wydałam a część samosiejek przeniosłam między kule bukszpanowe. Ponad to nie mogę sobie poradzić z taka ilością samosiejek. Co wypielę mam je z powrotem