Przybieglam od Alinki. Qrcze tak zaluje ze w sobote nie udalo mi sie zjawic, tak chcialam poznac dziewczyny nie tylko wirtualnie.
Cudne pomidorki i jakie przetwory sie szykuja, ho, ho
Aguś, nie bij... Nie zdążyłam. Nie było masła, chleba, mleka, płatków... Trzeba było zakupy zrobić, maliny pozbierać, pomidory... zadania doglądnąć, choć jak dziś zajrzałam na dziennik, to i tak się przekonałam, że nie upilnowałam...
Po 19 ciemno!! No dlaczego tak wcześnie!?!
A czy Ty masz drakiew?
Ooo, nowa osóbka! W dodatku z okolicy. Szkoda, że Cię nie było u Alinki.
Zajrzałam do Twojego wątku, chyba kukałam do niego, bo poznaję po zdjęciu z Mają, ale potem Cię zgubiłam...
Witaj u mnie!