Moja kwitła od razu latem po wiosennym sadzeniu, przycięta zakwitła drugi raz. Wstyd się przyznać, ale wtym roku w ogóle nie przycięłam całej jednej obwódki lawendowej - ciągle mi coś ważniejszego wyskakiwało, a jak do niej podeszłam, to i odeszłam, bo przeca pąków nie będę obcinać. Przyciąć zdążyłam tylko od frontu. Ta przycięta mniejsza, ale ładniejsza. Tamta ma za dużo suchego od dołu.
W imieniu nowej rabaty dziękuję mam nadzieję że będzie ładnie ale to pewnie dopiero w przyszłym roku. Część lawendowych krzaczków będzie miałam kwiaty już w tym roku tylko nie wiem co to za odmiana bo kupowałam na miejscowym targu ot taka niewiadoma! Oby tylko jeden kolor był