Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z pergolą

Ogród z pergolą

ZieloneWrota 21:47, 29 lis 2016


Dołączył: 04 mar 2016
Posty: 827
anna_t napisał(a)
ofkors ze do Ciebie


Nie brałam udziału w takowych dyskusjach, dlatego podglądałam po cichu, nie mogę się zbytnio wypowiedzieć na ten temat jestem również na zakręcie, ale już do pewnych rzeczy dojrzałam, wiem że Ty Aniu ze swoim mocnym, wyrazistym charakterkiem pokonasz wszystko i podejmiesz odpowiednią decyzję, buziaki
____________________
Agataod początku
anna_t 21:51, 29 lis 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13459
Zana napisał(a)
Przyszłam zobaczyć na czym stanęło urządzanie różanki a natknęłam się na ciekawą dyskusję. Życie pisze różne scenariusze, nie zawsze jest to scenariusz wymarzony, który nam odpowiada, często trzeba się do tego co nam życie niesie nagiąć i przystosować. Stawać przed trudnymi decyzjami i wyborami. Wybór między pracą i domem - dla mnie osobiście to był trudny wybór. Od młodości pracowałam bardzo intensywnie, to był mój żywioł, spędzałam w pracy dużo czasu, ale lubiłam to. Kiedy zostałam mamą zmienił mi się system wartości, z ciężkim sercem wracałam do pracy, Ignaś miał wtedy siedem miesięcy. Dużo straciłam z jego dzieciństwa co już jest nie do odrobienia i tego bardzo żałuję. Czułam się potwornie rozdwojona i w żadnej roli nie do końca spełniona.

A dzisiaj? Dzisiaj po ponad dwudziestu latach pracy w korporacji czuję się potwornie zmęczona i z wielką chęcią zostałabym tzw. kurą domową. I bardzo szanuję kobiety, które dokonują takiego wyboru.

ja po 8 latach w korpo mam dosyć, podziwiam więc Cię Anula!
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
anna_t 21:53, 29 lis 2016


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13459
ZieloneWrota napisał(a)


Nie brałam udziału w takowych dyskusjach, dlatego podglądałam po cichu, nie mogę się zbytnio wypowiedzieć na ten temat jestem również na zakręcie, ale już do pewnych rzeczy dojrzałam, wiem że Ty Aniu ze swoim mocnym, wyrazistym charakterkiem pokonasz wszystko i podejmiesz odpowiednią decyzję, buziaki

osz ty! ale mi ćwieka zabiłaś (mocnym i wyrazistym charakterkiem)i na ambiche wjechałaś. raczej że dam radę! dzięki
____________________
Ania Nowocześnie z różanką
ZieloneWrota 21:57, 29 lis 2016


Dołączył: 04 mar 2016
Posty: 827
anna_t napisał(a)

osz ty! ale mi ćwieka zabiłaś (mocnym i wyrazistym charakterkiem)i na ambiche wjechałaś. raczej że dam radę! dzięki


buziaki
____________________
Agataod początku
Makao_J 23:16, 29 lis 2016


Dołączył: 06 cze 2015
Posty: 12810
Aniu życzę powodzenia na rozmowach. Trzymam kciuki byś trafiła na super szefa lub szefową i wspaniałą grupę współpracowników
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
UrsaMaior 08:06, 30 lis 2016


Dołączył: 24 maj 2014
Posty: 9028
Zana napisał(a)
Od młodości pracowałam bardzo intensywnie, to był mój żywioł, spędzałam w pracy dużo czasu, ale lubiłam to. Kiedy zostałam mamą zmienił mi się system wartości, z ciężkim sercem wracałam do pracy, Ignaś miał wtedy siedem miesięcy. Dużo straciłam z jego dzieciństwa co już jest nie do odrobienia i tego bardzo żałuję. Czułam się potwornie rozdwojona i w żadnej roli nie do końca spełniona.

A dzisiaj? Dzisiaj po ponad dwudziestu latach pracy w korporacji czuję się potwornie zmęczona i z wielką chęcią zostałabym tzw. kurą domową. I bardzo szanuję kobiety, które dokonują takiego wyboru.


Anula, ja z korporacji zawinęłam się po 3 latach. Pracuję teraz z domu co oznacza pracę w piątek, świątek i niedzielę. Zdarzało mi się w Wigilię do 4 rano siedzieć. Nie mam momentu, w którym wychodzę z biura. Z drugiej strony dzięki takiej pracy małego mogłam karmić prawie 3 lata i jestem z nim kiedy tego potrzebuje (nawet jeśli muszę się ratować telewizorem). Nie wyobrażam sobie jednak nie mieć własnej pracy i własnych pieniędzy, z powodów o których pisałam wcześniej. Zbyt często widziałam jak to się kończy, zarówno w sferze prozaicznej, jak i mniej namacalnej.
____________________
ogród pod lasem
Filemon24 08:17, 30 lis 2016


Dołączył: 29 maj 2015
Posty: 1914
UrsaMaior napisał(a)


Ania, chodzi o to, że często słyszę "za tyle to mi się nie opłaca do pracy iść". Tyle, że czasem coś zrobić WARTO mimo, że robienie tego się w powszechnym mniemaniu nie opłaca. W moim otoczeniu już kolejny raz obserwuję sytuację, w której kobieta jest z dziećmi w domu, w pewnym momencie zostaje sama (z różnych względów) i nagle jest płacz i rwanie włosów z głowy z czego ona ma teraz żyć i kto ją do pracy przyjmie skoro ileś tam lat wyrwane z zawodowego życiorysu. Obserwuję jeszcze jedną rodzinę, w której mąż zarabia dużo, a żona dostaje jakieś psie pieniądze na zakupy dla 4-osobowej rodziny. Facet sympatyczny i w życiu nie powiedziałabym, że uprawia przemoc na tle finansowym. Jego żona to fajna, zaradna dziewczyna uwięziona z 2 dzieci w domu, w którym jest praktycznie służącą. Niedawno zaczęła walczyć, znalazła jakąś dorywczą pracę i próbuje zmienić równowagę sił w rodzinie. Sam fakt, że nie musi małżonka prosić o forsę na lakier do paznokci już jest dla niej krokiem naprzód. Uważam, że kobiety decydujące się na poświęcenie się TYLKO rodzinie stąpają po bardzo, ale to bardzo kruchym lodzie.


Wiązanie się z takim skąpcem jak dla mnie jest dziwne..... bo różne są sytuacje życiowe np choroba, utrata pracy i co później? Twój mąż zarabia duża ale ty żyjesz jak dziad - co to za partnerstwo? jaki sens małżeństwa?skoro żyjecie jak lokatorzy bo nie ma naszego wspólnego tylko jest moje twoje Nie wyobrażam sobie życia w takiej rozdzielności finansowej.....
____________________
UrsaMaior 08:27, 30 lis 2016


Dołączył: 24 maj 2014
Posty: 9028
Filemon, ona nie wiązała się ze skąpcem, tylko z fajnym kolesiem. Sytuacja tak po prostu stopniowo i latami ewoluowała... Nie twierdzę, że tak jest w 100% przypadków, ale "władza" jednak korumpuje i psuje ludzi. Ja byłam w totalnym szoku kiedy się dowiedziałam jak u nich sytuacja wygląda i bardzo ją namawiałam żeby zaczęła robić coś poza obsługiwaniem rodziny.
____________________
ogród pod lasem
Filemon24 09:01, 30 lis 2016


Dołączył: 29 maj 2015
Posty: 1914
UrsaMaior napisał(a)
Filemon, ona nie wiązała się ze skąpcem, tylko z fajnym kolesiem. Sytuacja tak po prostu stopniowo i latami ewoluowała... Nie twierdzę, że tak jest w 100% przypadków, ale "władza" jednak korumpuje i psuje ludzi. Ja byłam w totalnym szoku kiedy się dowiedziałam jak u nich sytuacja wygląda i bardzo ją namawiałam żeby zaczęła robić coś poza obsługiwaniem rodziny.


Wątpie, że ktoś sie tak zmienił podejrzewam że już wcześniej tak było tylko po prostu z biegiem czasu ten facet stał się jeszcze bardziej skąpy na kase.
Znam takie małżeństwa że każdy sobie rzepkę skrobię..... dla mnie to dziwne i ja na pewno bym nie mogła być z kimś chciwym na pieniądze....
uważam że w małżeństwie wszystko jest wspólne tak zostałam nauczona i tak też chce u siebie.
Mam koleżanki które mają oddzielne pieniądze z mężami i tam są non stop kłótnie o kasę i wypominanie wydatków.....
____________________
Magda70 09:39, 30 lis 2016


Dołączył: 05 lip 2012
Posty: 20087
Tak źle i tak nie dobrze....nie ma złotego środka.

Zawsze będzie jakieś ale niestety.

Nie będę się dalej rozpisywała bo duuużo tu już na temat napisane

____________________
Niby nowoczesny -- Carpinus ogród nad jeziorem -- Wizytówka - Appeltern - Bressingham --
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies