Widzę , że tu poważne tematy i decyzje życiowe . Ja też jestem zdania ,że kobieta powinna mieć swoje pieniądze i spełniać się zawodowo . Daje to poczucie niezależności . Ja zawsze pracowałam choć pogodzenie tego z rolą matki często bywa trudne .
Straszne jest być na etacie 24h/24H, 7/7... w domu...w takim związku chyba potrzebna jest umowa o pracę i zakres obowiązków...
Straszne jest to, że partner nie rozumie ile tak naprawdę pracy wykonuje jego połówka aby ten mógł zjeść obiadek i oglądnąć tv na czystej kanapie i jeszcze żeby dzieci nie przeszkadzały w relaksiku....
Smutne ale prawdziwe...
Nigdy przenigdy nie chciałabym siedziec w domu na stałe. Miałam dwa urlopy (bezpłatne ) na dzieci , musiałam je miec bo żadnej pomocnej dłoni w promieniu 500km nie miałam ale potem szybko do pracy wróciłam.Nierzadko padałam na twarz ale siedzenie w domu to dla mnie był koszmar. Całkiem co innego na emeryturze, moge siedziec.Młodzi ludzie nie powinni sie zamykac w domu , to moje zdanie choc rozumiem i inne podejscie do sprawy ale ja tak to odczuwałam.
Mądre dyskusje życiowe się tu toczą!
Każdy z nas próbuje podejmować najlepsze decyzje życiowe, z róznym jednak rezultatem
23 lata w korpo oznacza dla mnie wzloty i upadki, sukcesy i awanse oraz utratę pracy, ponowne awanse i znów dołki. Po tyłu latach czy głupi, czy mądry szef i współpracownicy mam dystans.... Wiem jedno jesli dususz sie w pracy, to ja po prostu zmień, nic na siłę. Zycze mądrych i trafnych wyborów, dobrych dla Ciebie i Twojje rodziny Aniu
Aniu, prosiłaś o polecenie książek,a tymczasem to Ty poleciłaś świetną serię!
Mój syn zachwycony Kronikami Archeo, wczoraj zaczął czytać i ciężko go było oderwać od książki, bo mówi, że bardzo, bardzo ciekawa. Więc jeśli tylko tę dziewczynkę choć trochę interesuje taka tematyka, to jest to dobry wybór, kupuj bez wahania. Są i wyjaśnione trudniejsze pojęcia i krótkie informacje o postaciach (np. kim był Platon), opracowanie graficzne książki też jest przyjemne i ciekawe.
Hejka,
wpadam z rewizyta i od ostatniej stronki wątek czytam
toczaca sie tu dyskusja jest mi bliska
wiele Waszych wypowiedzi mnie dotyczy
pracuje na własnym rozrachunku,co może daje mi ten komfort,że moge to częśćiowo regulować ;raz pracować więcej,raz mniej
Paradoksalnie pracowałam więcej,gdy dziecko było małe,bo wtedy remontowaliśmy dom,urzadzaliśmy sie i potrzeby były większe,jeszcze tak ok.pół roku temu moje dziecko trzy razy w tygodniu odbierała po przedszkolu niańka
przejrzałam na oczy dzięki koleżance,matce trójki dzieci
teraz zrezygnowałam z tzw.popołudniówek (tylko raz w tygodniu pracuje cały dzień-tylko lub aż;pojęcie wzgledne),w pozostałe dni kończe maksymalnie o 15:00 i sama odbieram małego z przedszkola i jest super,jest wreszcie normalnie,żałuję,że nie wpadłam na to wcześniej,ale lepiej pózno niż w cale
rozumiem rozterki tych,którzy są w korporacji i tych "niekorporacyjnych"
podobnie jak Ty odżywam w ogrodzie -nawiązuje tu do fragmentu,gdzie piszesz,że jak dziecko miało zapalenie spojówek i w domciu musiałaś siedzieć,to nawet do teściów na obiad nie poszłaś i cebulki wolałaś sadzić
ja robię sobie od czasu do czasu takie wagary od codzienności w ogrodzie-mąż w pracy,dziecko w przedszkolu a ja sam na sam z przyrodą i nikt ode mnie niczego nie chce
rozumiem więc doskonale,że własnie w ogrodzie odżyłaś
niebawem zajrze na fotki ogrodu a tymczasem pozdrawiam i trzymam kciuki;nie dawaj się,uszy do góry
Widzę ze dyskusja trwa nadal. To trudne wybory bo dzieci zaniedbac absolutnie nie wolno ale i o sobie trzeba pamiętac , robic to co lubimy i nie dac sie zaorac przy tylu obowiazkach.Pozdrówka Aniu.