Chyba lubi to każdy, kto interesuje się tym tematem. Najbardziej lubię stare kamienice. W mieszkaniach widać sztukaterię, lampy wiszące z wysokich sufitów, drzwi z historią. Nowe domy też przykuwają uwagę, choć wciąż jeszcze łatwiej ocenić po nich raczej datę powstania domu, niż to, kto w nim mieszka. Moda na konkretne kolory, bryły, ozdoby elewacji powoduje, że większość płynie z nurtem. A mnie od jakiegoś czasu kręci indywidualność - taka jak w domach rodzin, które obejrzałaś w podanym przeze mnie linku.
I bardzo dobrze! To jest fajne, że mamy tak różne ostrzeganie tego samego. Gdyby wszyscy mówili jednym głosem - jaka to by była rozmowa? Wolę różnorodność.
PS Pozdrowienia dla Mamy Nie każdy mieszkający z Rodzicami może liczyć na takie otwarcie na zmiany.
Uwielbiam Twoje postrzeganie świata Marta Co do indywidualności - chyba nie każdy ma chęci, by otoczenie w którym mieszka było wyjątkowe. Większość ludzi woli pozostać w strefie komfortu (choćby kolorystycznego) i lubi płynąć głównym ściekiem, że się tak wyrażę
Jeśli chodzi o mnie to ja sam jestem eklektyczny (50 shades ) i szczerze nie umiem określić w jakim stylu czuję się najlepiej - dlatego ściera się u mnie choćby polerowana stal na z bielonym drewnem. Pełen kontrast - cały ja