Kamila, zdrówka dla młodego

u mnie dzieci złapały od m, gdzie on złapał nie wiemy

przeszedł łagodnie o dziwo, jako 33 latek. Tyle że łatwiej by go było wałkiem smarować maściami, jak pędzelkować pojedyncze... Wysypany był na maxa. A dzieci w czwartek wysypało, w poniedziałek pediatra powiedziała, że już po ospie, bo przysychają krostki. W czwartek syn wrócił do przedszkola, córka w poniedziałek po nim. Pediatra nie chciała uwierzyć, że nie szczepiłam ich na ospę. I nie chorowały potem na nic, udało się.
Ty masz dobrze z katalpą, ja fatalnie z sosnami, latem nie dają cienia nic, tam gdzie by było dobrze, a zimą zasłaniają całe słońce, które by do salonu mogło zajrzeć.