Haniu Cieszę się ,że przeżyla ...mam nadzieję że zakwitnie chociaż 1 kwiatkiem

ogrodowo malo działam ,bo i sucho i masa innej pracy w gospodarstwie i w "przetwórni " jak Ty to nazwalaś produkuję sporo bo i dla nas i na eksport

Haniu a jak Twoja montana....bo ja swoimi jestem mocno zaskoczona ,tak ładnie rosną mają już około 1,5m przyrostu

Moja montana długo siedziała w doniczce, nie miałam pomysłu gdzie ją dać, w końcu wetknęłam pod gruszę, ale tam sporo cienia jest, i tak mocno nie przyrasta w tym roku. Mam nadzieję, że zimę przeżyje. Po macoszemu ją potraktowałam, to teraz odwdzięki nie widać.
Też robię przetwory i dla siebie i na wynos. TYch "potrzebujących" raptem dużo się odzywa, a do pielenia to doprosić się nie mogłam. hi, hi, hi.
Ale wzięłam się na sposób, i wzrzywnik do minimum ob sadzam, tyle co dla mnie, ile można zaiwaniać?

Konik cudny !!!!!!!!!!!
moje pomidory jeszcze na krzakach,jak bede na dniach to tez mus liscie zerwac co by dojzaly
a jak nie zdaza to w papierki zawine i w ciemnym miejscu wyladuja,bedziemy miec dluzej moze

Dla Ciebie moje ulubione szałwie

o raju !!!!
kolor powala na łopatki
dziekuje Ci serdecznie za cudny widok

Bardzo ładny ten twój konik. Masz ich więcej? Za czerwoną szałwią nie przepadam, ale spodobała mi się twoja rabata z nią.

Konik prześliczny. Aż che się go pogłaskać. Kwiatki jak zwykle cudne.

Przetwórnia- dobre słowo, ja dziś wydrążyłam 56 ostrych, wielkości śliwki węgierki papryczek, sparzyłam, nadziałam fetą z mascarpone i ziołami i to wszystko zalałam gorącym olejem. Liczę, że powali mnie to smakiem, bo nadłubałam się trochę
Pięknie Ci kwitną roślinki. Tej szałwii czerwonej nie lubię ale z bukszpanami wygląda zacnie

Basiu kiedy ci wysłać irysy? bo już czas najwyższy.

ale sliczny konik

pomidorow jeszcze mam troche i obrywam na biezaco. W przetwurnie tez sie zabawic musze, do sasiadi na sliwki poleciec musze i troche zamrozic a troche zakonfiturowac. No i z patisonow salatke chce zrobic i zobaczyc czy jeszcze jezyny w lesie sa

Dużo planów jak na krótki weekend, Izabelko! POwodzenia!