Izabelo czasami chciałoby się pogadać przez płot...trochę poplotkować

tu na tej fotce widać moich sąsiadów...
najbliższa sąsiadka to moja córcia...Jesienią zaczynamy robić ogród...

widać też moje przemarznięte perukowce..czekam jeszcze z wycieciem bo puszczają listki

Basiu ja mam ze 150 metrow, na tyle daleko, ze sobie nie przeszkadzamy a na tyle blisko, ze pogadac zawsze mozemy.

Fajna sasiadke masz ciekawa jestem co stworzycie

Też Ci przemarzły . Mój szczepiony nie dawał oznak życia ale...na łodydze wypuścił listki w jednym miejscu; czekałam, że może górą też pokaże, że żyje. Niestety, po wycięciu okazało się, że suchy. Zostawiliśmy część łodygi ( pieńka) z tym przyrostem i dalej siedzi w ziemi..listków przybywa co najwyżej będę miała formę krzewiastą.

Pokrewna stonki ziemniaczanej Aby pozbyc się stonki to zawsze ziemniaki pryskamy.

Na razie poskrzypki u mnie mało, zbieram ją ręcznie.

Widoki bez sąsiadów za płotem. Sąsiedzi mogą być po drugiej stronie ulicy

Sasiedzi to plusy i minusy. Ja mam jednego i niech ich... Na szczescie z 3 stron mam pola wiatr hala czyli wygwizdow. Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic.
Mieszkam w budynku mam 2 sasiadow nade mna i podemna wspaniali ludzie. Jest to male osiedle prawie wszyscy sie znaja przez dzieci. Jak rozmawiam z ludzmi to roznie to bywa to sasiedztwo.

Teraz odnosnie perukowcow wiatr je obwial nje lubia mroznych wiatrów i dlatego. Widze, ze od dolu puszcza liscie to zaczekaj albo ciachaj wypusci nowe zdrowe.

U mnie też poskrzypka grasuje w ogromnych ilościach...zastanawiam się czy nie prysnąć lilii po raz pierwszy, będę róże na mszyce pryskać, bo też siedzą w ilościach przekraczających wszelkie pojęcie...pryskam środkiem systemicznym, na trochę wystarczy. Może susza im sprzyja...

Co dziwne, na gobasiowej nie widziałam jeszcze poskrzypki...i niech tak zostanie