Basiu, ogólnie ogrodowo nie narzekam,
ale z pomidorami to jestem zla. Posadziłam kilka już na stałe pod szkło, a tu zero w nocy.
Troche za mało, żeby wytrzymały bez okrycia nawet tam.
Na dodatek jedną paletke wywiozłam nie rozsadzaną. Jest pod przykryciem, ale bez podlewania, może jeszcze żyje?,
Jeżeli nie, to zostane z 10 pomidorami, co wysiałam później, i mam w domu.
KUpować nie będę, mam złe doświadczenie, nie ten gatunek, i zbyt pędzone azotem, szybko zaraza je łapie. Jedno grono i koniec bajki, to wolę jeszcze raz wysiać niskie gruntowe.
Kolejny tydzień zmiennej aury, aby do maja.