Możesz pojechać sadzić u Iwony-Inki - narzekała, że ma za dużo cebul i nie ma czasu sadzić .
Ja mimo, że się cieszę z zakończenia tego sezonu, to nie podoba mi się perspektywa ogrodniczego nic nie robienia przez tyle miesięcy...
ja sie nigdy nie ciesze jak sie sezon konczy a potem zapadam w sen zimowy az do lutego kiedy juz dni staja sie dluzsze i potem jeszcze jęcze ze trzeba czekac na wiosne pol roku...ech
Zapraszam
wskocz na "8" kierunek pn-wsch i po ok. 2 h (zaleznie od korków na odciankach w budowie i oczywiscie Twojej lokalizacji w okolicach Warszawy) jestes u mnie
u mnie nadal wiekszosc lezy i czeka na zmiłowanie, bo jak jest sensowna pogoda to ja kibluje w robocie od switu do zmierzchu (jak dzisiaj)