Będziemy mieć orzechy. Po raz pierwszy. Drzewko ma 8 lat. eM dostał od swojego ojca jako symbol bo przecież "prawdziwy mężczyzna powinien: postawić dom, posadzić drzewo i spłodzić syna". Dlatego pomimo niechęci do tego prezentu to jednak ma znaczenie sentymentalne i dlatego rośnie.

A to początek tworzenia własnego niwaki
Nie wiem jak wyjdzie ale to wygięcie mi się podoba. Jeszcze gałązki muszę opuścić w dół a potem będę czekać i obserwować.



Strasznie podoba mi się taki efekt. Może kiedyś będzie tak wyglądać
https://pl.pinterest.com/pin/353251164504773441/

ale orzeszki smaczne, nie narzekaj

Sosna jest, pomysł jest i wygięcie też jest. Pozostaje trochę czasu i cierpliwości i będzie fajny efekt

Kasya napisał(a)

te tawuły bardzo efektowne, mam kilka
i ladnie ułozone w taki łuczek

To prawda. eM się śmieje bo w ubiegłym roku chciałam się pozbyć pięciu tawuł z ogrodu. On je uratował i rosną sobie pod pęcherznicami Diabolo (bardzo mi tam pasują) a w tym roku dokupuję już kolejne. Będę je ciąć w poduchy.

Kasya napisał(a)

a ty myslisz o sciezce z kostki ? bo moze sciezka/alejka z trawy miedzy rabatami ?

No na razie będzie ścieżka z trawy. Jeśli nie będzie mi pasować to może kiedyś położę kostkę jak będę zmieniać cały podjazd.

BasiaLT napisał(a)

Sosna jest, pomysł jest i wygięcie też jest. Pozostaje trochę czasu i cierpliwości i będzie fajny efekt

To prawda. Na razie nic nie usuwam bo nie wiem jak będę ją dalej prowadzić.Dopiero się uczę. Usunąć łatwo ale potem ciężko zasłonić braki.

Ja też miałem tych nieproszonych gości na kosodrzewinie. Na szczęście nie ma już po nich śladu.

orzechów już zadraszczam okrutnie

Orzechów zazdroszczę, orzechowca wcale, bo drzewo wielkie i żarłoczne. Jednak wartość sentymentalna bezcenna

Karol99 napisał(a)

Ja też miałem tych nieproszonych gości na kosodrzewinie. Na szczęście nie ma już po nich śladu.

Po moich gościach też po chwile nie było śladu ale łyse 3 gałązki zostały