Aniu, na temat róż i ja się wypowiem. Róże sadziłam zarówno doniczkowe jak i z gołym korzeniem. I te i te się przyjęły. Róże z gołym korzeniem sadzę wiosną, żeby do zimy mogły się dobrze ukorzenić. Jeśli stanowisko jest złe i róże nieodporne, to zawsze mogą złapać grzyba. Jeśli są młode i jeszcze słabe, to tym bardziej. Pierwszy i drugi rok u róży jest jak u dziecka w przedszkolu, zagrożony chorobami

Jeżeli kupujesz róże w doniczce w dobrej szkółce, to jest to róża już dobrze ukorzeniona, mocniejsza od tych z gołym korzeniem. Jeśli taka róża komuś wypadnie, to bardzo często jest to winą złej opieki, np. nieprawidłowego podlewania.
No i wiadomo, że róża w doniczce, była kiedyś na polu i dopiero po pewnym czasie wsadzono ją z gołym korzeniem do doniczki. Okulizacja odbywa się na polu, na kolanach, tam rosną podkładki

Jeśli chodzi o pryskanie na grzyby i szkodniki, ono odbywa się zarówno na polu, skąd pobierane są róże z gołym korzeniem jesienią, jak i przy różach w donicach. Tu nie ma różnicy. Jedynie w szkókach bio stosowane są opryski ekologiczne. Cena róż w donicach jest wyższa, bo więcej z nimi zachodu (np. częstsze podlewanie).
Kupowane wiosną róże z gołym korzeniem to róże zbierane jesienią na polu i przechowywane w chłodniach. W dobrych szkółkach takie róże są tak samo świeże jak jesienią.
Jeśli chcesz sprawdzić, czy róża doniczkowa jest dobrze ukorzeniona, to wyjmujesz ją z doniczki. Jeśli ziemia się rozsypuje, a korzeni jest niewiele, to takiej róży nie kupujesz
____________________
Serdeczności Ewa -
Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek
Doświadczalnia bylinowo-różana (Niemcy i Wielkopolska)
Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie.
Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i
Rosengarten Zweibrücken