Dziewczyny ja nigdy nie mogłam pojąć jak to róża z gołym korzeniem? Wyobrażałam sobie że jakaś róża rośnie w gruncie a potem idą i ją wyrywają, otrzepują i wysyłają. Takie skojarzenia miałam i stwierdziłam że to ryzykowne bo korzeń może się uszkodzić.
Za to w donicy to myślałam że róża od małej sadzonki jest hodowana i tylko przesadzana do większej więc bez uszczerbku i pewniej.
A Wy mi tutaj takiego ćwieka wbiłyście że zgłupiałam i moja teoria i pewność zakupów runęła.
Na jesieni jak przeglądałam strony to trafiały się róże z gołym korzeniem, nie wszystkie ale niektóre były. Więc pewnie trzeba trafić na właściwą odmianę.
Proszę o objaśnienie jeśli ktoś wie co i jak w celu uspokojenia mojej skołatanej duszy


____________________
Ania
Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)