Tymczasem podgoniłam pracę u siebie, potem byłam na zakupach z młodą i odkurzyłam poddasze z syfu.
Od razu lepiej, będzie można wejść i zrobić jakieś pomiary.
A teraz pizza siedzi w piekarniku i zaraz będziemy jeść... jutro młoda do babci a ja wypad pod Warszawę - bez pracy nie ma kołaczy

Ale poddasze już mi się podoba

Nie mogę doczekać się by tam się wynieść