margaretka3 napisał(a)

Tak, widać wcięcia. Wyjątkowo uczulona jestem na taki widok, bo też w ubiegłym roku miałam takie same listki. Tylko łubin atakowały.
He he, nie liczę na ich długi żywot u Ciebie

Gosiu zobaczymy nic nie jest wieczne, w razie czego będzie miejsce na inne byliny, ale powalczę o nie, tak łatwo się nie poddam

bacowa napisał(a)

Na perivskią jeszcze poczekaj , ona póżno puszcza. Ja swoją dopiero obciełam i suche badyle stoją.

Kurcze moja to taka ociupinka że mało co ją widać... nie mogłam dobrać jej towarzystwa - jeśli się nie otrząśnie to posadzę coś innego..

Agatko wow jaka metmaorfoza
jak zobaczyłam to "krzyknęłam" pod nosem Matko Boska!
moja perovskia padła

Wczoraj odbyło się pierwsze koszenie. Widać jeszcze łyse placki, wypadłoby podsypać trochę kompostem. Potem znowu nawóz i czekać aż trawka się wypełni. Dzieciaki już korzystają, nie mówiąc o zadowolonej suce

Aktorka trzeciego planu - na pierwszym tawułka, na drugim owsica która po cięciu na jeża, odbija

A takie poranki uwielbiam

ojjjj śliczny poranek

Agata , perovskia nie lubi przesadzania , ponieważ ma palowy korzeń. Dlugo się zbiera po przeprowadzce. Posadż ją na totalnej patelni i ubogiej ziemi.
Ja mam ją posadzoną z trawami werbeną i mikołajkiem nadmorskim. W innym miejscu jeszcze dochodzą te zwykłe jeżowki wysokie.
To taka moja propozycja odośnie perowskiej.

o ja własnie przesadzaniem ją załatwiłam chyba

Ja też nie miałam wyjścia i musiałam ją przesadzić... mam nadzieję, że nie padnie, na razie ładnie mimo przesadzania wygląda zobaczymy co będzie... pozdrawiam