Ewo dla mnie jest tak najszybciej - liście do wora, lub z kosiarki do wora.
Potem zatrudniam dzieciarnię do wywożenia worków w miejsce odosobnione
Tam leżakują do momentu jak będą potrzebne.
Wygodnie też jest brać po worku i wysypywać na rabatę. Liście sprzed 2 lat były już bardziej próchniczne, z ubiegłego roku nie bardzo, ale nie zależało mi na tym.
Z tego roku liście przemielę kosiarką, wsypię do wora, a w przyszłym roku dokupię kompostu, zmieszam razem i tym wyścielę bylinową i różankę.
Być może część potraktuję jeszcze mocznikiem - chcę zobaczyć jaki efekt przyniesie.
Renata - w domu to mam misz-masz - porządku nie utrzymasz z 12-latkiem i 6 -latką. Na to nakłada się jeszcze to że nie wykończone mam wszystko w domu i tak udaję ze nie widzę pewnych rzeczy
Najbardziej wkurza mnie taras, ale chyba nauczyłam sie już 'odpuszczać" i nie zamartwiać się na zapas
Zioła - u mnie jest lubczyk, koniecznie do rosołu musi być, przez pierwsze lata nie bardzo rósł, ale teraz goni w górę jak oszalały.
Mięty - mam jabłkową, bardziej delikatną i pepper mint ostrą. Z obu robię herbatę, a na zimę suszę. Mam też melisę, ale używam tylko świeżej.
Zmarzł mi tymianek i oregano, ale są do kupienia więc polecam oba zioła, do sałatek, mięs, marynat idealne.
Rozmaryn - pieczone ziemniaczki z jego udziałem to niebo w gębie
Bazylia, a właściwie morze bazylii - już wysiałam pierwszy rzut, potem jeszcze jeden - pesto, sos do sałatek, do mozzarelli - kocham bazylię miłością wieczną. Ale tylko zieloną, zwykłą - wystarczy jej dotknąć i zapach się unosi wszędzie. Mam ją posianą przy pomidorach, w tamtym roku świetnie z nimi rosła i w tym roku też tak zrobiłam.
Szczypiorek typu siedmiolatka - cały czas korzystam.
W tym roku pierwszy raz posiałam pietruszkę naciową - korzeniowa mnie wkurzyła w roku ubiegłym i wysiałam alternatywę. Pójdzie do koktajli.
Podobnie jak seler naciowy
Mam też kocankę czyli zioło o zapachu curry ale niestety jest nieco gorzkie w smaku więc używam sporadycznie i w małych ilościach.
w przyszłym tygodniu planuję wypad na rynek może coś jeszcze wpadnie mi w oko, ale ja lubię rośliny z których często korzystam - w tym roku wielką furorę robi rabarbar. Dzieciaki ciasto z nim mogą jeść codziennie.
Ewa już Cię widzę z takim 'garbem'
Hałdy ziemi już mam dość - wystarczy że w jednym sezonie trzy przewaliłam.
Powoli wychodzę z syfu, ale to co jest za domkiem gospodarczym to już inna inszość - tam istnieje osobny ekosystem
piołun mam w warzywniku, to tak na wszelki wypadek w celu zrobienia oprysków, gnojówek - co tam będzie potrzebne...
Wysiew tylko bazylii robię, bo potrzebuję dużo. Reszta to sadzonki do kupienia nawet w marketach lub na lokalnych ryneczkach. Możesz mieć w donicach ozdobnych - oregano, tymianek, rozmaryn, majeranek na słońce totalne. Mięty wilgoć i mogą być na słońcu, w półcieniu też sobie poradzą.
Ale nie łącz z innymi roślinami bo one mocno inwazyjne są. Nawet u siebie w warzywniku posadziłam je w ziemi ale w donicach.
Ja w dużej donicy posadziłam pachnące petunie i dosadziłam im selery naciowe, bo mi zostały z wysiewu - ciekawe czy dadzą radę
Agata, to prawie jak u mnie... Pod tarasem - kilka bloczków betonowych, cegła z rozbiórki dziurawka - nie do użytku na zewnątrz - a nie planujemy żadnych prac wewnątrz domu, styropian - ze dwie paczki. Stare skrzynki plastikowe. Rozebrane szafy. Stara ława "salonowa". Rozebrany na części pierwsze tapczan. Nie wiem, co jeszcze tam jest, bo staram się to omijać wzrokiem... Na szczęście lodówka już została oddana...
Ja mam niedaleko kompostownię i MPO jak się okazało przyjmują wszystkie śmieci tylko posortowane.
Domyślasz się jak mnie to uradowało - i plastiki i gruz i meble stare i styropian normalnie tylko pakować przyczepkę i wio..
Do tej pory czekałam na wywóz odpadów wielkogabarytowych dwa razy do roku. W tym było w marcu jak na termometrze -20, nie wiem kto robił porządki w taki mróz by coś wystawiać
tak więc jeśli nie przyczepką, bo mąż ma tylko hak to ja zapakuje swojego vana i systematycznie pozbędę się tego barachła uffff