No i od piątku jestem na pracy zdalnej. Mój pracodawca postanowił wszystkich tych, którzy nie obrabiają papierów a dane w programach i przez internet pozostawić w domu. Zatem punkt godzina 7 siadam przed kompem i siedzę murem do 15 (z przerwą na toaletę i śniadanko). Oczywiście nie ma takiej opcji żebym sobie w tak zwanym międzyczasie zrobiła spacerek albo drzemkę, bo system widzi moją aktywność. Ale i tak jestem na "plusie". Nie marnuję czasu na szykowanie, dojazd itp. Po godz. 15 szybki obiad i już jestem w ogrodzie. Zysk - ponad godzina albo i dwie szybciej niż zwykle.