Dzisiaj z kawką rozsiadłam się u Ciebie na tarasie Basiu. Masz fajny zestaw wypoczynkowy, to korzystam

Wyjeżdżać nigdzie nie lubię, więc nie zazdroszczę wypadu, ale sama idea takiej odskoczni od rzeczywistości po całości nie jest głupią sprawą.
Z hortkami mam podobnie. Na jednym krzaczku mam kilka etapów rozwoju. A cherlawe limki z sieciówki, którym nie dawałam szans na zakwitnięcie dopiero teraz sypnęły kwieciem i to naprawdę okazałym. Też nie mam porównania jaki rok dla nich, bo to mój pierwszy rok.
Nie widać Basiu jesieni u Ciebie. Kwiaty w donicach kwitną wciąż pięknie. Ja moje surfinie już dawno wywaliłam, bo straszyły na tarasie.