Niedawno pożegnaliśmy ostatnich Gości, pora zasiąść do komputera i podziękować za wspaniały dzień, którego z pewnością nigdy nie zapomnę. Jest nam niezmiernie miło, że mogliśmy Was, Kochani, u nas gościć. Chylę czoła przed tymi, którzy przejechali praktycznie całą Polskę, żeby zjawić się u nas w tym gorącym dniu. Każda, nawet najkrótsza podróż i przebywanie na otwartej przestrzeni w takiej temperaturze nie jest komfortowa. Tym bardziej dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się mnie odwiedzić, nie zwracając uwagi na tropikalne warunki. Organizacja spotkania w gronie tak życzliwych, przyjaznych, otwartych ludzi to sama przyjemność, zero stresu. Dziękujemy serdecznie Wam wszystkim i tym, którzy mają do nas rzut beretem, i tym którzy musieli do nas jechać kawał drogi. Dziękujemy za prezenty trwałe i mniej trwałe, dziękujemy za Waszą obecność w naszym życiu.
Specjalne podziękowania składamy tą oficjalną drogą Małgosi i Krzysiowi, jesteście prawdziwymi przyjaciółmi. Bez Was nie było by tak sprawnie i bezproblemowo.
Dziękuję za przywiezione rośliny, te zamawiane i te nie koniecznie...

Wszystko dzisiaj rano już zostało posadzone i rośnie sobie podlane przez nas i deszcz. Dzisiaj wprawdzie chłodniej, ale pada od czasu do czasu dość intensywnie...wczorajsza pogoda była, mimo wszystko, bardziej ogrodowa.
Dziękuję za przepiękne zdjęcia, bo gdyby nie Wy nie miałabym takiej pięknej pamiątki z naszego spotkania.
Wczoraj, od popołudnia do 22,00, mieliśmy wieczór przy świecach. Nie było prądu, stąd to moje podziękowanie jest nieco spóźnione.
Dzisiaj wprawdzie też miałam obawy czy Małgosia z Jurkiem z Lublina będą mogli się u nas napić kawy, bo prądowe psikusy zdarzają się do tej pory...
Wykorzystuję więc okazję, że prąd jest i jeszcze raz : dziękuję!!!