Grzyby pod Zieloną górą przednie. W tamtym roku nie było - liczymy, że może w tym będzie ich choć trochę, bo zapas mi się kurczy. A bigos bez borowiczków suszonych nie wyda
cały czas wątek żyje bigosem ...niesamowite ...a teraz jest sezon na jagody ...pierogi jadłam z jagodami (zrobiłam sobie ) ....upalne lato!...delektuje sie latem jagodami i truskawkami
bigos na Sylwestra robiłam często a,la po staropolsku ... lubię książkę "kuchnia Neli" nikt takich wynalazków jak kostki dawniej nie używał a smak był!
Widać spotkanie się nie skończyło wspomnienia zostały dla mnie bigos rewelacyjny i wcale się nie zastanawiałam czy jest drób czy coś innego. dziękuję Rysiowi, że podgrzał najgorzej to z grzybkami, ale zaufanie trzeba mieć. Jak ginąć to razem
Ulcia grzybki sprawdzone były, dostaliśmy od Kasi i Grzesia dużo, wielokrotnie je jedliśmy, do tego bigosu wrzuciłam, niestety, ostatek...
A u nas też tytka, od razu przypomniało mi się jak się w poszczególnych rejonach naszej pięknej Polski nazywa się wek, bułka wrocławska, baton...i już nie pamiętam jak jeszcze
Kindzia, jak półtora tygodnia przed, przeczytałam o planowanym przez Ciebie spotkaniu, to pomyślałam- jadę zobaczyć tych zakręconych (pozytywnie) ogrodników, dalej myślałam- taka nowicjuszka się pojawię, spojrzą na mnie i powiedzą a ta skąd się wzięła... i nie odważyłam się.
Dzisiaj żałuję cóż pozostaje mi nadal oglądać Twój ogród wirtualnie. Dobrze, że są zdjęcia, chociaż w ten sposób mogę Was zobaczyć
Gratuluję udanego spotkania i pozdrawiam serdecznie
Wyskrobałam Kasik moje borowiczki ubiegłoroczne....niewiela ich było, ale zawsze cuś...kostki wrzuciłam wszystkie jakie wpadły mi w rękę, te z grzybami i na wędzonce tyż ....bigos wyszedł przedni...ale sama robiłam, bo zawsze M u mnie bigos robi. pierwszy raz i wyszedł rewelacyjny.
Co do grzybów i ja mam nadzieję, że będą w tym roku, bo oprócz zapasów które muszę zrobić to wręcz uwielbiam snuć się po lesie i ich szukać...odpoczywam nieziemsko wówczas