To ty Haniu jesteś z tych samych stron co moja mama, ale ona wraz z rodzicami i rodzeństwem została przesiedlona już pod koniec wojny.
Haniu wszystkiego najlepszego i na Święta i na cały następny Rok. Buziaki i uściski

... dziękuję.

Mam kufer z wileńskiego. Kupiłam kiedyś na allegro, eM. po niego w lubuskie jeździł.
Schowam tam również Twoje wspomnienie.

Haniu, dziękuję, łzy mi płyną strymykiem... napiszę na pw.

Haniu, zajrzyj na PW ode mnie, proszę.

Dziewczynki, płaczcie, bo i ja płaczę! Na nasze tęsknoty granic nie ma, ani żandarm przy nich nie stoi. Ale wolałabym mieć granicę na Prypeci, a nie na Bugu. Los mnie rzucił z jednych Kresów na drugie, i tu czas był przywyknąć, Ale serce nie sługa, a rozum jeszcze z Alzheimerem się nie pokumał.

I te pagórki leśne i te łąki zielone ciągle mi się śnią!

Jutro rano, a właściwie dzisiaj już, zostawiam Was na tydzień, zjawię się około Sylwestra i Życzę Wam pogody w ogrodach, zrozumienia w rodzinach, spokoju na świecie, ochrony zdrowia w NFZ pakiecie i pieniążków w kalecie!
Niech Wam się szczęści!

oj jaka sliczny ta mala Hania
piekne te Twoje wspomnienia
moja rodzina pochodzi z Lwowa. Prababcia zostala na zawsze, nie chciala/ nie udalo jej sie uciec. Mam tylko fotke jak ja dzieci odwiedzily.

No i dobrze, ze tu z nami jestes po tej stronie, choc lepiej by bylo by nie bylo stron i granic

Wesołych i spokojnych i w gronie najbliższych niech Ci się spełniają najskrytsze marzenia

Piękne wspomnienia. Moj tato tez z Willeńszczyzny, część rodziny tam zostala, 2 razy tam bylam, w Wilnie tez.
Wszystkiego dobrego Haniu. Wnusia bardzo do ciebie podobna

Hani nie ma ...a w Koszalinie (mówili w wiadomościach)strasznie szaleje Barbara...mam nadzieję ,że Ci nie napsoci
wracaj szczęśliwie do nas Haniu...pozdrawiam