Renia
Judaszowiec, w pierwszych polskich opisach, był okazem, nie do naszej strefy i..zgadzałam się z tym, bo bardzo chciałam go mieć. Zaczęłam w 2011, 3 lata trudne, 2 zmiany stanowiska..a dziś..mój okaz ma 6m, co potrzebuje, słońce, brak zastoin wody, czyli tak sadzić, a by z góry woda spływała, im ma trudniej, tym mu lepiej.
Są chyba 2 odmiany judaszowca, amerykańska i kanadyjska, ta druga bardziej odporna, a ta pierwsza szybciej zawiązuje kwiaty.
Judaszowca nie okrywamy, chyba że ma 3 lata, to może ciut, ja tego nie robiłam.
ciut z ogrodu
u nas 2 dni rodzinnie, uśmiałam się, jak nigdy
rodzina jest jednak najważniejszą tkanką, niby nic, a takie ma znaczenie
zaczynamy warsztaty
wnusia i ja
chce uczyć się na drutach robutek, na szydełku i haftu
zrobiłam jej super poduchę, nocami po pracy robiłm, wczoraj o 3 rano skończyłam...jaka była szczęśliwa i zachwycona, to tylko moje
i też siewka stipy tu???..czy Amazon Mist
ładuję patyki, psy mi je wyciągają i gryzą
ogrodowe
chyba pora brąz ściąć
offf w końcu
mam żywopłot z cisów, 3-4 lata
Dziękuję Irenko za rady. Mój jest na pewno kanadyjski, ale na etykiecie jest coś jeszcze napisane-jutro sprawdzę. Dość duży okaz kupiłam, to i go nie okrywałam. W ubiegłym roku na wiosnę kupiłam internetowo Judaszowca a dostałam patyczek na 50 cm. oczywiście nie przeżył
Obecnie posadzony jest w słonecznym miejscu i na leciutkim podwyższeniu-zobaczę jak mu będzie pasowało. Mogę go jeszcze podnieść co nieco, bo u mnie po zimie zawsze mokro. Zobaczymy