Grzesiu, jest wrażliwy na zimno.
U mnie jest osłonięty, to jego 2 miejsce, ale poprzednie ciut było chłodniejsze i trochę liści gubił, tu nie i lepiej rośnie. Formuję murek z niego.
Rośnie na żyznej glebie, ale podejrzewam, że na uboższych da radę, skoro rośnie pospolicie w Irlandii. Ma podobne wymagania, jak laurowiśnia, odporny na suszę, to ogromny plus. Poza tym, żadnych wymagań, nie mam z nim żadnej pracy
Danuś dzięki Ciut jednak i u mnie powojniki oberwały, niektóre zwiędły, czyli przymrozek liznął, chyba w tym roku aż takiego pokazu montany nie dadzą. Głogpwnik, roślina dla leniwych i zapracowanych
Hakonki, co rok tak samo u mnie. W tym roku moje psy ścięły je do zera, czemu nie wiem, nie wszystkie...dumam czy odrosną
Magnolie na razie nie oberwały, jest szansa na dalszy pokaz, no może ciut po brzegach płatków, Susan dostała.
Gosia, co do psiaków, zawsze do starszego dochodził szczeniak, najpierw chowany w domu, a potem jak już podrósł i ciepło było, lądował na zewnątrz, potem były dwa i znowu szczeniak i ta sama procedura.
One żyją tylko na zewnątrz, budki i komfort mają, przestrzeni ile chcą, robią co chcą, trzymają się w kupie, nie ma możliwości aby się wydostały, mur wkoło i zamknięta brama, ale za to psocą mi na ogrodzie...szok! posadziłam dalie, a one wszystko wykopały i tak codziennie.
Ale cudne to jabluszko Piekne te Twoje magnolie, ale bede ogladac u Ciebie, bo u mnie to szkoda kasy i stresow, ostatnie przymrozki znowu szlak wziął magnolie. Glogownik też piękny, jednak u Ciebie dużo cieplej no i ta Twoja ziemia. Tez masz taką susze? Pozdrawiam
Jakie piękne są Twoje magnolie! Tyle odmian, do wyboru, do koloru.
Byłam niedawno w szkółce i kusiła mnie jedna z żółtymi kwiatami, ale się opamiętałam, bo jedną Susan z powodu braku miejsca dałam koleżance.
Głogownika też kiedyś trzymałam w ręce, ale zniechęciła mnie jego niska mrozoodporność. U Ciebie przez lata wszystko wyrosło i stworzył się mikroklimat, więc możesz ryzykować z roślinami mniej odpornymi na mróz.