No i to zaskoczenie z tymi rozmiarami. Póki co, od 3 lat Black Tulip rośnie wąsko, ma krótkie gałązki i tylko w górę idzie, nie robi się krzaczasta czy wielopniowa. Natomiast Gienia, też 3 lata temu sadzona ma w tej chwili ponad 3m, a jak kupiłam, to miała do 1m. Odcięłam jej kilka konarów, aby dołem był pień. Rośnie błyskawicznie, podejrzewam, że za 3 lata 7m, jak nic osiągnie.
A jednak Rose Marie zakwitnie, ta to ma ochronę dla swoich kwiatów, u żadnej magnolii tego nie spotkałam.Kilka warstw, najgrubsza, jak czarna skóra. Ciut ucierpiała, jak mi sosny podcinali, leciały gałęzie i połamały ciut gałęzi u niej i pąków.
Elu, nie mam kory tam, pies tylko mógł łamać, nie sikać, więc to coś innego. Dostał karmę, witaminy, wodę ma cały czas, no nic, jakby co odetnę te chore gałązki i zostawię tę jedną zdrową, a jak nic nie pomoże, posadzę coś innego.
I u mnie mróz ciut narozrabiał, montany na łukach oberwały i powiędły, część zakwitnie, nie będzie wow.
ale wilczomlecz kwitnie
no i policzyłam donice, mam ich do podlewania 98.
Ach Irenka, ta cieplejsza strefa jest dla mnie zawsze obiektem westchnień.
Z kamelią Ci się na pewno uda, ciekawe jak u niej z gotowością do kwitnienia? Głogownik bardzo mi się podobał w żywopłocie, może spróbuję?
Ciekawe spostrzeżenia o magnoliach napisałaś, ale trzy 'Susan' to aż nadto
No zmasakrowały...ciekawe czy odrosną, a miałam je dzielić.
Mszyce na klonach i różach, z doskoku coś opryskam, wiosna w pełni, aż dziw iż u ciebie w tym roku spóźnialska i łobuzerska.
Rodka podetnę, jeśli kwiaty się nie rozwiną, jak padnie wywalę i coś innego dam, pewnie kolejną ketmię, bo rodków już absolutnie nie dosadzam, z ketmią zero pracy i cudnie kwitną