Milka,
mam pytanie o rododendrony. Posadziłam teraz, tydzień temu, 4 spore sztuki, spore - tzn. o wysokości ok. 100 cm wysokości, mają więc kilka lat. Moje pytanie - czy powinnam je osłonić na zimę?
Gdybym je hodowała od maleńkiego krzewu - to nie byłoby już potrzeby, ale te w szkółce są raczej przenoszone do zacisznych namiotów na zimę, więc chyba powinnam, jak sądzisz?
Witaj Sylwia
Nie chcę straszyć, ale rodki, to wyższa szkoła ogrodnicza.
Kupiłaś albo dojrzałe, albo pędzone.
Co.jest ważne, miejsce jakie naszykujesz, płytko sądzić, jak w oryginalnej donicy, zrobić miejsce pod wysokość docelowej rośliny, a przede wszystkim, w czym sadzić, ph ma ogromne znaczenie.
Ja wg rad Bogdzi, wszystko to zrobiłam. Obecnie mam ponad 100 sztuk. Ostatnio zaniedbane, bo mało wody, z nawozami się nie wyrobiłam, i po raz pierwszy od 5 lat, nie skubałam wszystkie, z przekwitłych kwiatostanów. To ponoć ma znaczenie, dla kolejnego kwitnienia.
Powiem wiosną, ale chyba prawda, widzę ile jest pąków.
Czy okrywać, nie, zależy od odmiany i rejonu. Gdzie mieszkasz.
Abynimi się cieszyć, bardzo trzeba dbać. Pierwsze 5 latbyło super, teraz ciut na bakier, ale kwitną. Muszą mieć wilgoć.
Moje tnę, bo wylazly poza moją linię i super ciecie znosza
Jakby co, pytaj dalej.