Aniu dziękuję.
Jeszcze pustawo, jeszcze tego buszu nie ma, no i susza. Ale w zapowiedziach deszcz.
Co do piwonii, mam je na 3 stanowiskach, na suchym i bardzo słonecznym, rosną słabiutko, mimo dbania, co rok po 1 lub 2 kwiaty i szybko przekwita. Drugie miejsce jest chłodniejsze, później słonko, ale z kolei większa wilgoć w ziemi, tam dość szybko nabiera masy i rok temu mimo iż nowa, miała mnóstwo kwiecia. Na trzecim miejscu jest chyba najlepiej, bluszcz zakrywa ziemię, obok rodki i te są ogromne, kwiaty wręcz monstrualne.
Światło słoneczne jest tam rozproszone.
Jest mrozoodporna, ale istnieje groźba wiosennych przymrozków, wtedy można je stracić, tzn kwitnienie, bo sama roślina będzie żyć.
Cmok
Irenko, deszczu Wam życzę, może pogoda się sprawdzi. bo u mnie szansy na niego nie ma.
Jestem na spektaklu magnoliowym w Twoim ogrodzie, W ilości nie przesadziłaś. W Waszym ogrodzie jeszcze drugie tyle się upcha.
Będę u siebie, może dziś, może jutro. Obejrzę moją Ricki. Może choć jednym kwiatem mnie ucieszy.
Hanuś dzięki.
U mnie aktualnie pochmurno i wieje mocno. Miało być koszenie, ale chyba nici z tego. deszcz to rarytas na który czekam, oby się sprawdziło.
Na pewno jakieś kwiatki pokaże, czekam z tobą.
U nas jest miejsca jeszcze, ale nie chcę zagracać, nie wiadomo, co kolejne pokolenie wymyśli, wieczni nie jesteśmy.
Ja może robótki ręczne wdrożę, jak będzie padać i bez wyrzutów sumienia pokiszę się w domu. cmok